Artisto: | Szanty (Polski) |
Uzanto: | Marmo |
Daŭro: | 130 sekundoj |
Komenca paŭzo: | 12 sekundoj |
Tononoma sistemo: | Ne definita |
Sakra: | |
Komentoj pri tabulaturo: | - |
Dm A Dm
Eh, żeglarskie życie, oto jest wyzwanie,
Dm D Gm
Jak poczujesz wolę Bożą, pora na nie.
Gm Dm
Czas najwyższy, żeby zmierzyć się z falami,
Gm A Dm
A jeżeli w rejs, to tylko pod żaglami.
Dm A Dm
Pomyślałem na początek dobry Bałtyk,
Dm D Gm
Gdyby nie przekleństwo permanentnej flauty.
Gm Dm
A gdy wreszcie wiater raczył nieco zawiać,
Gm A Dm
To kapitan jakoś nie bardzo chciał żagle stawiać.
Ref:
Gm Dm
I czy wiało, czy nie wiało,
A Dm D
Na silniku jechaliśmy drogę całą,
Gm Dm
Nasz kapitan wierzył w ludzi
Gm A Dm
I powtarzał: bez potrzeby mnie nie budzić!
Dm A Dm
Ryk maszyny nas katuje dniem i nocą,
Dm D Gm
A na masztach żadne żagle nie łopocą.
Gm Dm
Wszystkie ryby ze zdziwienia oniemiały,
Gm A Dm
Bo z pokładu sterczą smutne, puste pały.
Dm A Dm
Gdynia miała nas powitać cichą keją,
Dm D Gm
A tu okazało się że wiatry w Gdyni akurat wieją.
Gm Dm
Czyli, że co? W sumie się wyprawa oplacała,
Gm A Dm
Bo na koniec chociaż bandera łopotała.
Ref:
Gm Dm
I czy wiało, czy nie wiało,
A Dm D
Na silniku jechaliśmy drogę całą,
Gm Dm
Nasz kapitan wierzył w ludzi
Gm A Dm
I powtarzał: bez potrzeby mnie nie budzić!
Tap, tap, tap…
Dm A Dm
Hej Greenhorny, żółtodzioby, oto rada:
Dm D Gm
Ranga kapitana to taka raczej lekka jest przesada,
Gm Dm
Bo jak w czasie rejsu mamy wiatru zanik,
Gm A Dm
To na łajbie najładniejszy się natychmiast robi kto? MECHANIK!
Ref:
Gm Dm
I czy wiało, czy nie wiało,
A Dm D
Na silniku jechaliśmy drogę całą,
Gm Dm
Nasz kapitan wierzył w ludzi
Gm A Dm
I powtarzał: bez potrzeby mnie nie budzić!