Artisto: | Skaldowie (Polski) |
Uzanto: | wawryn |
Daŭro: | 130 sekundoj |
Komenca paŭzo: | 12 sekundoj |
Tononoma sistemo: | Ne definita |
Sakra: | |
Komentoj pri tabulaturo: | - |
G e a G e B7 E7
W żółtych płomieniach liści brzoza dopala się ślicznie
a G C a F C E7 a
Grudzień ucieka za grudniem, styczeń mi stuka za styczniem
G e a G e B7 E7
Wśród ptaków wielkie poruszenie, ci odlatują, ci zostają
a G C a F G a G7
Na łące stoją jak na scenie, czy też przeżyją, czy dotrwają
C C7 F e d7
I ja żegnałam nieraz kogo i powracałam już nie taka
Bb E7 a F D7 G G7
Choć na mej ręce lśniła srogo obrączka srebrna jak u ptaka
C C7 F e d7
I ja żegnałam nieraz kogo, za chmurą, za górą, za drogą
Bb E7 a F G7 a
I ja żegnałam nieraz kogo, i ja żegnałam nieraz
G e a G e B7 E7
Gęsi już wszystkie po wyroku, nie doczekają się kolędy
a G C a F C E7 a
Ucięte głowy ze łzą w oku zwiędną jak kwiaty, które zwiędły
G e a G e B7 E7
Dziś jeszcze gęsi kroczą dumnie w ostatnim sennym kontredansie
a G C a F G a G7
Jak tłuste księżne, które dumnie witały przewrót, kiedy stał się
C C7 F e d7
I ja witałam nieraz kogo, chociaż paliły wstydem skronie
Bb E7 a F D7 G G7
I powierzałam Panu Bogu to, co w pamięci jeszcze płonie
C C7 F e d7
I ja witałam nieraz kogo, za chmurą, za górą, za drogą
Bb E7 a F G7 a
I ja witałam nieraz kogo, i ja witałam nieraz
G e a G e B7 E7
Ognisko palą na polanie, w nim liszka przez pomyłkę gore
a G C a F C E7 a
A razem z liszką, drogi Panie, me serce biedne, ciężko chore
G e a G e B7 E7
Lecz nie rozczulaj się nad sercem, na cóż mi kwiaty, pomarańcze
a G C a F G a G7
Ja jeszcze z wiosną się rozkręcę, ja jeszcze z wiosną się roztańczę
C C7 F e d7
I ja żegnałam nieraz kogo i powracałam już nie taka
Bb E7 a F D7 G G7
Choć na mej ręce lśniła srogo obrączka srebrna jak u ptaka
C C7 F e d7
I ja żegnałam nieraz kogo, za chmurą, za górą, za drogą
Bb E7 a F G7 a
I ja żegnałam nieraz kogo, i ja żegnałam nieraz