Aleksander Siergiejewicz Puszkin

Artisto: Korycki (Polski)
Uzanto: wawryn
Daŭro: 130 sekundoj
Komenca paŭzo: 12 sekundoj
Tononoma sistemo: Ne definita
Sakra:
Komentoj pri tabulaturo: -

URL

Laste redaktita:
wawryn,
2020-julio-12 20:10
Get it on Google Play

Teksto

E a
Co było nie wróci i szaty rozdzierać by próżno,               
 C  G  C  A7 
Cóż każda epoka ma własny porządek i ład. 
d a                  
 A przecież mi żal, że tu w drzwiach nie pojawi się Puszkin,
 E7 a A7      
Tak chętnie bym dziś choć na kwadrans na koniak z nim wpadł.   

E a
Dziś już nie musimy piechotą się wlec na spotkanie 
 C  G  C  A7 
I tyle już aut, i rakiety unoszą nas w dal. 
d a      
 A przecież mi żal, że po Moskwie nie suną już sanie  
 E7 a A7 
I nie ma już sań, i nie będzie już nigdy, a żal.
   
E a
Pozdrawiam i wielbię mój wiek, mego stwórcę i mistrza, 
 C  G  C  A7 
Pojętny mój wiek, zdolny wiek mój chcę cenić i czcić.
d a 
A przecież mi żal, że jak dawniej śnią nam się bożyszcza 
 E7 a A7   
I jakoś tak jest, że gotowiśmy czołem im bić.            

E a
No cóż, nie na darmo zwycięstwem nasz szlak się uświetnił
 C  G  C  A7  
I wszystko już jest: cicha przystań, "non iron" i wikt,
d a 
 A przecież mi żal, że nad naszym zwycięstwem niejednym   
 E7 a A7 
Górują cokoły, na których nie stoi już nikt.           

E a
Co było - nie wróci... Wychodzę wieczorem na spacer
 C  G  C  A7   
Spojrzałem na Arbat i nagle - ach, co za gość! 
d a     
Rżą konie u sań, Aleksander Siergiejewicz przechadza się,
 E7 a A7   
Ach, głowę bym dał, że już jutro wydarzy się coś.     

Komentoj