Artisto: | Niesamowita Sprawa (Polski) |
Uzanto: | Marmo |
Daŭro: | 130 sekundoj |
Komenca paŭzo: | 12 sekundoj |
Tononoma sistemo: | Ne definita |
Sakra: | |
Komentoj pri tabulaturo: | - |
Am
Szósta rano przez dzielnice robotnicze
Wśród kominów, dymów, chmur i mgły
G F
Jedzie tramwaj od przystanku do przystanku
Em E
Elektryczny pies na smyczy srebrnych szyn
Am
Jedzie tramwaj od przystanku do przystanku
Rozkład jazdy, rozkład nocy, rozkład dni
G F
Ustalony gdzieś na szczycie rozkład życia
Em C
Dyktowany podkładami równy rytm
Am
A ja tutaj siedzę i korbą kręcę
Nie mogę zrobić z tym nic więcej
G
Zaznaczam tylko histerycznym dzwonkiem
Koniec który tego samego jest początkiem
Ja tutaj siedzę i gniotę pokusę
Rozerwać tę cholerną wstęgę Mobiusa
Od końca do końca bez końca od nowa
Zaciska się wokół mnie pętla tramwajowa
Sypią się iskry z kół na zakrętach
Jak długo jazda trwa już nie pamiętam
Choć powinienem dawno dotrzeć do celu
Ale gdzie jest cel podróży na karuzeli
Śni mi się czasem taki koniec świata
Co wyrwie tory z ich brukowanych koryt
Szkielety pantografów w skrzydła pozaplata
Nieśmiertelny ten karawan wzniesie ponad dachy miasta
Śni mi się sen nie daje zapomnieć
Że są gdzieś drogi swobodne i proste
Gdzie nawet tramwaj jak ten koń przez błoń
I goń i goń i goń
A ja tutaj siedzę i korbą kręcę
Nie mogę zrobić z tym nic więcej
Dzielnica robotnicza szósta rano
Brat motorniczych z gnijącego Oranu
Ja tutaj siedzę i gniotę pokusę
Rozerwać tę cholerną wstęgę Mobiusa
Od końca do końca bez końca od nowa
Zacieska się wokół mnie